Stanisław Grzesiuk,

Boso, Ale W Ostrogach

  • Boso, Ale W Ostrogach

Китоб пас аз сабти ном дастрас аст.

Номи китоб: Boso, Ale W Ostrogach
Муаллиф: Stanisław Grzesiuk,
Соли нашр: 1970
Теъдоди саҳифаҳо: Не известно
Miał ledwie dwadzieścia dwa lata, gdy w 1940 roku trafił do obozu. Przesiedział tam pięć lat. Był dzieckiem warszawskiej ulicy, cwaniakiem, od najmłodszych lat zahartowanym w bójkach, obdarzonym dużym sprytem i humorem. Był twardy, postanowił, że się nie da – i udało mu się. Przeżył, choć wrócił z gruźlicą i zmarł na nią w 1963 roku. Obozowe przeżycia opisał w książce Pięć lat kacetu i od razu stał się sławny. Wszyscy orzekli, że to wielki samorodny talent. Miał wówczas lat czterdzieści. Wysoki, mocno zbudowany, lekko pochylony do przodu, jakby szykował się do skoku, z zadziornym spojrzeniem – po prostu kozak. Tam, „na dole", na Czerniakowie -jak sam mówił – tylko kozaki się liczyły. Zarabiał piosenkami warszawskiej ulicy, stał się modny, ludzie chętnie go słuchali. W 1959 roku napisał książkę o latach swego dzieciństwa i młodości BOSO, ALE W OSTROGACH. „Wiesz, jaki jestem – mówił o sobie -boso, ale w ostrogach". Przywołał w niej świat przedwojennej Warszawy, ukazał historię obyczaju z przedmieścia, namalował barwne postaci swojej grandy, w której „kapować nie wolno, skarżyć nie wolno, odegrać się wolno". „Grzesiuk lubi popisywać się krzepą- pisał Wojciech Żukrowski – prostuje się wewnętrznie, mogąc komuś dać po łbie, sam też bierze cięgi, ale nie skomli, tylko idzie w kąt lizać rany i poprzysięgać wyrównanie rachunku. Jest w nim jakaś romantyczna szlachetność. Nie odgrywa się za swoje niepowodzenia na słabszych, przestrzega zasad walki. Czytając niektóre karty, ma się ochotę go uściskać, klepnąć po przyjacielsku, dodać otuchy: Nie daj się, trzymaj się twardo". I trzyma się! BOSO, ALE W OSTROGACH miało już kilkanaście wydań i wciąż zdobywa czytelników.